wtorek, 26 września 2017

Wspomnienie z wakacji zawsze żywe


       No i mamy wrzesień. I jesień. Przyszła kilka dni temu, zlewając wszystko obficie deszczową wodą. Zmyła nam z twarzy resztki letniej opalenizny, z zakamarków pamięci wypłukała okruchy wakacyjnych wspomnień i postanowiła powoli acz skutecznie przygotować nas na pół roku letargu jesienno-zimowego.
Że też u nas to lato takie krótkie i często kapryśne. Tegoroczne jest najlepszym tego przykładem. Ale nic to – poradzimy sobie z tym inaczej
J
        Chcę pokazać Wam coś, co pomoże zatrzymać choć na chwilkę wakacyjne wspomnienie spod palmy… Coś podobnego wpadło mi kiedyś w oko i natychmiast postanowiłam zrobić swoją wersję. To wiszący dekor ścienny lub okienny z mini-wazonikiem. Zrobiony z witrażowego szkła oraz dowolnych rzeczy, które można oprawić witrażową metodą Tiffany. Ja użyłam naturalną muszelkę, kamienie przyniesione kiedyś z wędrówki  i kaboszony, które wytopiłam z kolorowego szkła.



Wiszący dekor-wazonik fantastycznie ożywia ścianę lub okno, w którym go powiesimy. 



W wąskim podłużnym wazoniku można trzymać prawdziwy kwiat ( trzeba tylko pamiętać, żeby nie zabrakło mu wody), lub np. ulubioną zasuszoną różę. Spojrzenie na ścianę z zieloną palemką i otoczakami  skutecznie wywoła uśmiech, nawet w zimowy dzień. Polecam gorąco!

Zapraszam na www.mojemw.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dawno, dawno temu... (na wzór kaptorgi)

Dawno, dawno temu… Tak mogłoby się zaczynać to opowiadanie i… właściwie byłaby to prawda, bo i dawno coś tu pisałam, i rzecz o której dziś ...