niedziela, 12 października 2025

Ratunku! Jesień przyszła!!!

     Niby piękna, niby kolorowa, jeszcze nawet dość ciepła, ale… zaraz po niej będzie czas pluchy. 
W mieście zima to prawie zawsze czas pluchy – niefajny, szary, brudny, smutny.
No to może na razie cieszmy się kolorami, a potem zamknijmy oczy na kilka miesięcy… 

A zdjęcia poniżej różni kilka dni – 5.10, 8.10, 12.10
I pies... ;) 


 


 

poniedziałek, 6 października 2025

Zwierzę mocy...

     Człowiek to taka dziwna istota, że we wszystkim szuka znaczeń nieoczywistych, magicznych, ezoterycznych. Pomaga nam to ogarnąć ogrom i zróżnicowanie świata i jego zjawisk, które często mają swoje bardzo racjonalne wytłumaczenie, ale my wolimy te mniej oczywiste, symboliczne, zanurzone w wielowymiarowości i nieziemskości.

Takie symboliczne znaczenia przypisujemy znakom, roślinom, zwierzętom, tworom natury – drzewom, górom, zjawiskom atmosferycznym… właściwie nie ma temu końca.

Dziś chciałam skupić się na wilku. Niby wszyscy znamy wilka, ale przez swą dzikość i nieprzystępność ludzie przypisują mu wiele, często skrajnych znaczeń. Jest niezmordowanym łowcą, za swą ofiarą potrafi podążać przez wiele kilometrów, ale jest też czułym rodzicem i opiekunem. Jego symbolika jest szeroka i często ściśle związana i zależna od kontekstu kulturowego: może być  duchowym przewodnikiem, przywódcą, strażnikiem (także świata zmarłych), ale też symbolem nieufności, chaosu i destrukcji. Przypisuje mu się mnóstwo cech takich jak determinacja, niezłomność, odwaga, lojalność, wierność, przywództwo, wiara i ufność we własny instynkt. 

Dla mnie jest przede wszystkim zwierzęciem dzikim, bardzo pięknym, groźnym i tajemniczym, a także unikającym ludzi. I niech tak zostanie.

W moich pracach także wielokrotnie pojawił się wizerunek wilka, nie zawsze oczywisty, ale zawsze rozpoznawalny. Powstały ze srebra, miedzi i szkła - ręcznie formowane, wytapiane, wypalane. Wiele z nich znalazło już swoje ręce lub szyje, niektóre były robione na zamówienie. Zapoznajcie się z kilkoma z nich.







 

Małe buszowanko...

 A dziś małe buszowanko w chaszczach w jeden z ostatnich letnich dni... :)