czwartek, 20 października 2016

Okruchy lata pod szkłem



       Patrzę w okno, za którym jednostajnie, szumiąc cichutko, pada jesienny deszcz. Na niebie coś jakby  jasny ołów – to jeszcze nie tak źle, bo czasami ołów jest naprawdę ołowiany, a ten dzisiejszy to „lżejszy kaliber”. Trawa wciąż jeszcze ma soczystą zieloną barwę, liście na drzewach wprawdzie przebarwione już na żółto i lekko rdzawo, ale nadal wiele z nich jeszcze pamięta lato.
       A ja postanowiłam, że to właśnie lato zamknę w szklane wisiory i będę mogła cieszyć się nim nawet wtedy, gdy szarość zagości już na stałe za oknami. Na półce odnajduję grubą książkę, która teraz służy mi jako miejsce gromadzenia letnich okruchów. Ostrożnie przewracam kartki, pomiędzy którymi cichutko szeleszczą kwiaty i trawy, które pracowicie zbierałam kilka miesięcy temu. Za chwilę wybiorę niektóre z nich, włożę pomiędzy szklane tafle, zamknę te suche wspomnienia w małe gablotki, które potem zawisną na czyjejś szyi, aby cieszyć oko i serce, a może wywołać też cień wzruszenia…





piątek, 7 października 2016

Nie jestem jesienną dziewczyną

Tak sobie myślę, że nie jestem jesienną dziewczyną.
Z jednej strony jesień jest piękna – te płomienne kolory, zapach grzybów, gałęzie jabłoni uginające się pod ciężarem soczystych owoców, pękające orzechy, szelest liści pod stopami, a z drugiej - strugi deszczu, zimny wiatr obracający wniwecz wszelkie fryzjerskie wysiłki, dziwne drapanie w gardle i przeciekające buty… Jesień zawsze przynosi mi jakiś smuteczek, melancholię, zamyślenie.
        Ale jest też dobra jej strona – dobra dla mnie – mam więcej czasu na dłubanie różnych moich rzeczy. Krótszy dzień sprawia, że szybciej i chętniej po pracy wracam do domu, zjadam talerz rozgrzewającej warzywnej zupy i spokojnie mogę zasiąść do tworzenia. Zamykam oczy i przywołuję niedawne lato… Może by tak utrwalić jakieś kruche i ulotne wspomnienie…
        Już wiem! Sięgam po szkło, oglądam, wybieram kolory. Kawałki składają się, dopasowują, potem poddane działaniu bardzo wysokiej temperatury stapiają w jedną całość, wiele małych okruchów przemienia się w jedność.


Potem kilka „tajemnych zabiegów” i… ze szklanej poczwarki wykluwa się motyl J


Tego i kilka innych motyli i owadów znajdziesz w moim sklepiku-galerii, do której serdecznie zapraszam!
www.mojemw.pl



Dawno, dawno temu... (na wzór kaptorgi)

Dawno, dawno temu… Tak mogłoby się zaczynać to opowiadanie i… właściwie byłaby to prawda, bo i dawno coś tu pisałam, i rzecz o której dziś ...