Wzruszenie potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwanym
momencie. Tak zdarzyło się pewnego czerwcowego dnia 2024 roku.
Pan kupił u mnie obraz. Niby nic nadzwyczajnego. Ale towarzyszyła temu piękna
opowieść o jego żonie, której nie ma już po tej stronie, ale w cudowny sposób
pojawiła się za sprawą wspomnianego obrazu.
Kilka dni później ów pan napisał kilka pięknych słów, które chcę tu przytoczyć,
bo dla mnie są bardzo ważne i, nie ukrywam, miłe.
Dla autorki to "DŁUGONOGA", dla mnie to "JEJ PORTRET" który napisał Jonasz Kofta, zaśpiewał Bogusław Mec a namalowała Malwina Wetula. Życie to chwila a nie 27 wspólnych lat. Przeszła obok i odeszła. Teraz świat płacze a jego łzy spływają po parasolu. Ludzie tak mają a sztuka to odczucia i wrażenia, ciary jak mawia współczesna młodzież. Mam nieodparte wrażenie że kupiłem coś więcej niż obraz olejny na płótnie.
Dziękuję Panie Jerzy!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz